Detergenty ułatwiają życie, gdyż niszczą bakterie czy wirusy, które potencjalnie mogą zagrażać naszemu zdrowiu i życiu. Stosowanie mocnych środków chemicznych, które zwykle pomagają w sprzątaniu, niekoniecznie może przyczynić się do poprawy naszego samopoczucia czy stanu środowiska naturalnego. Skutki uboczne bezpośredniego kontaktu z detergentami stają się zmorą codziennych prac porządkowych. Świadomość, czego tak naprawdę używamy i czy jest to dla nas szkodliwe, z roku na rok się pogłębia. Niemniej jednak wciąż za mało wiemy na temat tego, co tak naprawdę wylewamy do zlewu – a więc do rzek i jezior.
Co to są detergenty? Z definicji to syntetyczne substancje czyszczące aktywne po rozpuszczeniu w wodzie. Nie ulegają rozkładowi, są wyjątkowo trudne do usunięcia ze ścieków i powodują eutrofizację wód, czyli nadmierny dopływ substancji pokarmowych (związki azotu i fosforu). Taki proces doprowadza do zaniku organizmów wyższych na rzecz roślin oraz do wydzielania substancji trujących (metan, siarkowodór) w wyników zachodzących procesów beztlenowych. W efekcie działania detergentów intensywnie nawożony zbiornik wodny zwyczajnie znika z powierzchni Ziemi. Detergenty oczywiście powodują także pienienie się wody. Piana pomaga usuwać brud lecz hamuje działanie urządzeń pracujących w oczyszczalniach ścieków.
Jakie dokładnie niebezpieczne związki kryją się w kolorowych butelkach z preparatami, które tak szybko radzą sobie z brudem? Uczulenie wywołują fosforany – składniki większości detergentów. To one są odpowiedzialne za rozwój glonów oraz zatrucie wód gruntowych. Obecnie coraz częściej zastępowane są one zeolitami – związkami łagodnymi dla skóry a także niegroźnymi dla środowiska. Chętnie stosowane przy wybielaniu związki chloru potrafią przenikać przez skórę wpływając na działanie układu nerwowego. Ważnym jest przechowywanie tak silnych środków w odosobnieniu oraz z dala od dzieci, gdyż nawet ich opary mają działanie rakotwórcze.
Wszystkie szkodliwe substancje przedostają się do środowiska naturalnego, skąd wraz z wodą i żywnością przenikają do naszego organizmu. Niestety, ludzkie ciało magazynuje je, najczęściej w wątrobie, tkance tłuszczowej czy mięśniach. Stąd i alergie, duszności, problemy ze skórą, układem hormonalnym. Udowodniono, iż ciężarne kobiety przekazuję te szkodliwe związki swoim dzieciom, co może wpływać na rozwój płodu.
Chemii nie można wyeliminować w stu procentach z życia codziennego, ale przy okazji poszukiwania tańszych, bardziej skutecznych metod usuwania brudu i kurzu udaje się ją częściowo zastąpić. Tak jak ludzie od wieków stosują sprawdzone metody w celu poprawy swej urody, tak z pokolenia na pokolenie przekazywane są także i informacje dotyczące walki z brudem. Oto kilka takich dobrych rad „z kuferka babci”:
Zwykłe, szare mydło, które zawiera oleje roślinne oraz potas, jest chyba najtańszym środkiem skutecznie usuwającym brud. Efektywnie rozpuszcza tłuszcz, wybiela zapuszczone fragmenty podłogi wypierając skomplikowane i drogie preparaty do mycia podłogi. Jego odmiana – zielone mydło, pozwala utrzymać drewniane deski w idealnej czystości wywabiając najtrudniejsze plamy, takie jak z wina czy rozlanej kawy.
Do dezynfekcji można użyć roztworu octu. Prócz brudu usunie on bakterie, jeśli połączy się go z sodą, stąd szczególnie polecany jest do przemywania podłogi w kuchni oraz łazience. To właśnie ocet skutecznie wywabia plamy z płytek ceramicznych a także zapewnia im połysk. Nie bez powodu używany jest do mycia powierzchni szklanych (lustra, szyby). Blask podłodze ceramicznej przywróci też sok z cytryny. Jego roztwór, czy też przetarcie płytek plasterkiem cytryny a następnie spłukanie wodą potrafi zapewnić efekt podobny do niejednego reklamowanego środka pielęgnującego.
Wykładziny dywanowe często ulegają zaplamieniom, które ciężko usunąć z włókien. Pomocna może okazać się woda utleniona, która nie wybielając kolorów usuwa plamy z kawy, herbaty, wina czy owoców. Ponadto jest znanym środkiem dezynfekującym, pomaga usuwać bakterie, wirusy a nawet grzyby. Przy usuwaniu plam powstałych przez rozlanie płynów niezbędna może okazać się także woda gazowana.
Przy czyszczeniu powierzchni szczególnie wrażliwych na działanie detergentów przydatne mogą być ściereczki z mikrofibry. Mają właściwości antystatyczne, a lekko zwilżone wodą są w stanie umyć podłogę z kurzu, brudu a nawet tłustych plam. Podłogi lakierowane można myć wykorzystując wywar z czarnej herbaty.
Środowisko same jest w stanie radzić sobie ze skutkami obecności związków powierzchniowo czynnych, rozkładając je w procesach biodegradacji. Niemniej jednak jest bezradne w przypadku fosforanów. Stąd pojawiły się ograniczenia prawne zakazujące stosowania i produkowania środków chemicznych zawierających te związki. Zastępowane są one glinokrzemianami sodu. Nadal jednak występuje problem zachwiania równowagi ekologicznej spowodowanej używaniem szkodliwych detergentów, stąd nie powinny dziwić coraz częstsze akcje antyfosoranowe. Często jednak stają się one swoistymi kampaniami reklamowymi nowych preparatów producentów, którzy nie mają nic wspólnego z dbaniem o środowisko naturalne.
Utrzymywanie porządku jest ważne w przypadku pielęgnacji podłóg, niemniej jednak przesadna higiena może wywołać więcej złego niż pożytku. Żrące środki myjące, czy wręcz mieszanie silnych preparatów ze sobą w celu zwiększenia ich skuteczności jest niebezpieczne dla zdrowia. Co więcej, zbyt sterylne mieszkanie powoduje, iż ludzki organizm staje się wyjątkowo wrażliwy i mniej odporny na zarazki, których czyhają na zewnątrz. Stąd niezmiernie ważny, szczególnie w przypadku dzieci, jest codzienny kontakt z bakteriami, które pobudzają układ immunologiczny do działania. Oczywiście nie należy popadać w skrajność – kontakt z bakteriami nie może urosnąć do życia w brudzie. Konsekwencja w działaniu, możliwość wyboru pomiędzy silnymi chemikaliami a preparatami ekologicznymi, zapoznawanie się z etykietami na opakowania środków i wiedza, co mogą powodować ich składniki – stosowanie się do tych zasad prowadzi do wyważonego podejścia do sprawy bezpiecznej czystości w naszym mieszkaniu.
Przeczytaj więcej: deska barlinecka pielęgnacja
zdjęcie: CC/Wikipedia